Moja topka produktów z targów rękodzieła

2024-07-07
Title Image

Witajcie w pierwszym wpisie na Koszyku Ślimaka!

Na początku chciałabym się podzielić swoim ogromnym zadowoleniem z wyglądu tego bloga (zasługa wspaniałego front-end developera <3) w stylu kawaii, który wprost uwielbiam. Mam nadzieję, że Wam też się spodoba taki design!

Długo się zastanawiałam nad tym, jaki wpis zamieścić jako pierwszy. Ostatecznie zdecydowałam się na topkę przedmiotów zakupionych na różnych targach rękodzieła, na które chętnie uczęszczam. Bardzo polecam taką formę spędzania czasu, ponieważ nie tylko można wyszukać piękne (lub przepyszne) rzeczy o fenomenalnej jakości, ale i porozmawiać z twórcami lub ich przedstawicielami, dowiadując się przy okazji wielu ciekawostek o produktach. Przedmioty znajdujące się na liście osobiście przetestowałam i śmiało mogę każdy z nich polecić. Wspomnę jeszcze, że pozycje nie są ustawione od najgorszych do najlepszych czy przeciwnie, ale w sposób losowy.

Dwa w jednym - świeca do aromaterapii oraz olejek do masażu Biosensual

O Biosensual dowiedziałam się na jednym z moich pierwszych targów rękodzielniczych, które co jakiś czas odbywają się w Czasoprzestrzeni we Wrocławiu. Wstęp jest darmowy, a w starej zajezdni można znaleźć wystawców oferujących najróżniejsze przedmioty: od ciast i kaw, przez rośliny, aż po akcesoria i ubrania. Do stoiska Biosensual zaprosiła mnie pani, która spytała się mnie, czy chciałabym "mieć świeczkę na ręce". Z lekką obawą odpowiedziałam, że tak. Na dłoni nie poczułam jednak zastygającego wosku, ale olejek o niecodziennym, choć przyjemnym, zapachu. Byłam wtedy pod sporym wrażeniem, ponieważ pierwszy raz widziałam tego typu świece (potem dopiero dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak świeca do masażu).

Świece Biosensual wykonane są z olejów naturalnych, a knoty z bawełny. Jedna świeczka (w szklance , ważąca 200 g) kosztuje 79 zł, co według mnie nie jest zawyżoną ceną, gdyż produkt łączy w sobie wiele zastosowań - można go użyć do masażu, aromaterapii, budowania nastroju czy zadbania o swoje ciało. Dla przykładu jedna świeczka popularnej marki Yankee Candle, wykonana prawdopodobnie z parafiny, a przez to szkodliwa dla zdrowia, zwłaszcza przy paleniu jej w pomieszczeniach, kosztuje ok. 40 zł za 200 g, czyli właściwie tyle samo co Biosensual.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Świece. Źródło: https://biosensual.pl/sklep/.

Na targach zakupiłam dwie świece. Jedna z nich jest rozgrzewająca, o zapachu cynamonu, goździka i pomarańczy. Jej woń przypomina mi o bożonarodzeniowej atmosferze i grzańcu, działa otulająco, wywołując uczucie wewnętrznego ocieplenia, przez co idealnie sprawdzi się podczas zimowych wieczorów.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

W drugiej zaś dodatkiem są olejki eteryczne z bazylii, limetki i grejpfruta, co jest raczej niecodzienną kompozycją. Pachnie bardzo odświeżająco i przyczynia się do redukowania stresu i napięcia, dlatego gorąco polecam palić ją po wyczerpującym dniu.

Olejek, który powstaje ze stopionej świeczki, świetnie sprawdza się do masażu. Zapach jest identyczny jak podczas palenia i utrzymuje się przez jakiś czas na ciele. Po wsmarowaniu zostawia lekki film, ale się nie klei. Po zabiegu skóra jest miękka, delikatna i odżywiona.

Warto wspomnieć, że opakowania, w których znajdują się świeczki, mogą być później wykorzystane do innych celów - np. do żywności (jeżeli jest to szkło użytkowe)! W dodatku Biosensual przyjmuje ponownie opakowania, by później wypełnić je nową świeczką.

Kawa Brasil Cerrado Mineiro Tucan od Kawepale

Kawę Brasil nabyłam na Festiwalu Kawy i Czekolady - cyklicznym wydarzeniu, które odbywa się w Browarze Mieszczańskim we Wrocławiu. Moim zdaniem kupowanie ziaren na takich festiwalach to o wiele lepszy sposób niż zaopatrywanie się w markecie czy przez Internet, ponieważ na stoiskach często można spróbować nawet i kilkudziesięciu naparów i zdecydować, czy dany smak Wam odpowiada (a często bywa tak, że dla laika, a przynajmniej w moim przypadku tak jest, opis kawy ma się nijak do jej smaku). Targi są również okazją, aby porozmawiać z przedstawicielami danej marki, którzy na pewno podzielą się wiedzą i spróbują odnaleźć odpowiadającą Waszym gustom kawę. Ponadto, co zasługuje na specjalne wyróżnienie, wystawcy zazwyczaj zdobywają ziarna z odpowiedzialnych źródeł i prażą je raczej w małych ilościach.

Wybrana przeze mnie Brasil Cerrado Mineiro Tucan najbardziej nadaje się do przyrządzenia espresso. Początkującym polecam ją pić bez mleka, ponieważ wtedy rozwija skrzydła i można poznać jej smak o wiele lepiej - jest to praktyka, którą powszechnie stosuje się w środowisku kawoszy i kawoszek, zwłaszcza tych pasjonujących się kawą speciality. Nuty smakowe, które można wyczuć podczas picia to: orzech laskowy, gorzka czekolada i karmel. Ostrzegam jednak, że nie są to smaki mocne i słodkie (są zupełnie inne od ich jedzeniowych odpowiedników) - aby je wyczuć, trzeba skupić się na doznaniach płynących z picia i smakowania naparu. Orzechowy aromat wybija się tu najmocniej, a kawa ma "lekko słodki profil".

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Ziarna sprzedawane są w hermetycznych opakowaniach z zamkiem, na których znaleźć można wszelkie informacje o wybranej kawie (takie jak intensywność, miejsce i czas zbioru, aromaty), jak i krótki jej opis. Warto wspomnieć, że kawę najlepiej jest spożyć w ciągu roku od daty palenia.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

W ofercie Kawepale są nie tylko kawy pod espresso, ale i takie pod przelew.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Kawy pod przelew. Źródło: https://kawepale.pl/pod-przelew/.

Konfitura cytryna-imbir - Niebo w gębie

Niebo w gębie to niesamowita marka z przysmakami jakich mało! Na każdych targach, na których znajdziemy jej stoisko, wraz z narzeczonym kupujemy od nich jeden produkt, a także próbujemy nowych smaków, które doszły do oferty. Osoby sprzedające są naprawdę przemiłe i z chęcią opowiadają o tym, jak taki słoiczek niebiańskiego przysmaku jest przygotowywany. Konfitury mają proste i krótkie składy, są w całości wyrabiane ręcznie. Moim ulubionym smakiem ze wszystkich przez nas dotychczas zakupionych, jest lemon curd, który długo nie przetrwał w naszej lodówce. Używaliśmy go zarówno do makaronu, pierogów na słodko i naleśników, jak i do chleba. Do serca przemówił mi zwłaszcza jego słodki smak, który uzupełniony został przyjemną kwaskowatością cytryny. Całości dopełniała konsystencja - delikatna, kremowa i jedwabista, przypominająca gęstą śmietanę. Niebo w gębie!

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Lemon curd. Źródło: https://niebowgebie.eu/sklep/nasze-przetwory/kremy/lemon-curd/.

Na jednym z targów wygraliśmy zaś konfiturę o smaku cytryny z imbirem, która świetnie sprawdziła się u mnie do chleba. Natomiast na stronie Nieba w gębie wypisane są jeszcze inne zastosowania: jako dodatek do białego sera, naleśników czy dań rybnych i mięsnych w charakterze marynaty. Ponadto konfiturą można urozmaicić herbatę nie tylko w zimowe, ale i letnie dni, ponieważ imbir i cytryna sprawdzą się tak samo dobrze jako składnik rozgrzewającego naparu w towarzystwie kocyka, ale i orzeźwiającego, schłodzonego napoju podczas upałów.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim styluZdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

W ofercie Nieba w gębie można znaleźć naprawdę sporo konfitur, kremów i curdów o przeróżnych smakach, przez co jestem w stu procentach pewna, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Sekcja bestsellery. Źródło: https://niebowgebie.eu/

Plakat Wieloryb - Dobre Kreski

Plakat Wieloryb autorstwa Agnieszki Boheńskiej z Dobrych Kresek dostałam w prezencie od narzeczonego, jako że wieloryby to moje ulubione zwierzęta, a z roślinkami łączy mnie miłość (czasem obustronna, innym razem nie) i pasja. Na targach plakat został ładnie zapakowany w odpowiednich rozmiarów kartonową kopertę, żeby się nie pogniótł. Nadruk jest wykonany na dobrej jakości, grubym i śliskim papierze. W druku nie widać żadnych niedoskonałości czy przekształceń w kolorystyce obrazu. Rysunek jest uroczy, ale jednocześnie prosty, wykonany w technice 2D przypominającej wycinankę.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

W ofercie Dobrych Kresek znajdują się nie tylko plakaty, ale i różne akcesoria z grafikami artystki - plecaki, saszetki, torby i przypinki, a ponadto puzzle czy magnesy. Można również zakupić zestaw plakatów, które z pewnością będą ozdobą każdego wnętrza, a zwłaszcza takiego, w którym mieszka rośliniara czy rośliniarz.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Minigaleria Miłośnicy roślin. Źródło: https://dobre-kreski.shoplo.com/pl/p/MINIGALERIA-MILOSNICY-ROSLIN/370.

Plakaty możecie znaleźć również na Postemo, gdzie zamieszone są też prace innych artystów, z których na pewno znajdziecie coś, co odpowiada Waszym upodobaniom. Ponadto na stronie jest opcja zakupu galerii ściennej, składającej się z komponujących się ze sobą obrazów, która może być ozdobą definiującą czy dopełniającą wygląd wnętrza lub stanowić przemyślany i oryginalny prezent.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Galeria ścienna Zielono mi. Źródło: https://postemo.com/pl-PL/galerie-scienne/67.

Pomarańczowa bluza Real Wear

Poznałam markę Real Wear na targach mody we Wrocławiu, gdzie ich stoisko przykuło uwagę mojego narzeczonego. Mnie również spodobały się jaskrawe kolory i zabawowy, streatwearowy i skaterski design ubrań. Bluza nominalnie należy do narzeczonego, ale wiadomo, jak to jest z męskimi ubraniami w związku.

W projekcie widać troske o detale i minimalizm, nawet w identyfikacji ubrania z marką - logo można odnaleźć na kapturze (a i tak jest ono bardzo proste, w formie odblaskowego trójkąta) oraz na małej metce z literą R na samym dole bluzy.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Silnym akcentem stylistycznym są dwie sznurówki w różnych kolorach (w tym przypadku jedna z nich jest szara, a druga pomarańczowa), służące do ściągania kaptura.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Bluza została uszyta w Polsce. Skład materiału to 90% bawełny i 10% poliestru, co oceniłabym bardzo dobrze. Tkanina jest gładka i sprężysta, o gęstym splocie, jest bardzo przyjemna w dotyku, zarówno od zewnętrznej, jak i wewnętrznej strony. Bluza nie jest ani specjalnie gruba, ani cienka, przez co bardzo komfortowo się ją nosi. Kolor nie wyblakł, mimo że ubranie było prane już kilkanaście razy, nie pojawiły się też kuleczki. Szwy są proste i mocne, bez luźnych nitek czy nierównego ściegu.

Jedyny mankament stanowi kaptur - mimo dość sporego rozmiaru jest płytki, co niestety zdarza się w większości bluz. Natomiast ma on podszewkę z tego samego materiału, co zdecydowanie poprawia estetykę tej części ubrania, która przecież przez większość czasu pozostaje niezałożona - dodatkowa warstwa zapewnia zaś, że niezbyt atrakcyjny spód materiału nie będzie widoczny.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Rozmiar bluzy to XL, ponieważ chcieliśmy, by była oversize.

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu

Niestety wydaje się, że marka już nie sprzedaje produktów - ich strona internetowa nie działa, a media społecznościowe nie są aktualizowane. Próbowałam nawet napisać do nich na Instagramie, lecz nie otrzymałam odpowiedzi.

Jeżeli dotarłeś/dotarłaś do końca - bardzo Ci dziękuję. Życzę Ci miłego dnia i widzimy się w kolejnym wpisie. ~Ślimak

Zdjęcie nawiązujące do tytułu bloga w słodkim stylu
Newsletter snail

Ślimaczy Newsletter

Podoba Ci się mój blog? Dołącz do newslettera, żeby być na bieżąco!